Pozwólcie, że dzisiaj się pochwalę. W ogóle uważam, ze za mało chwalimy: dzieci, męża, matkę, pracowników.
Dlaczego łatwiej przychodzi nam artykułować słowa krytyki niż uznania?
Nie wiem, ale zacznę od siebie i pochwalę się swoim MĘŻEM.
Zaczął pisać blog i uważam, że świetnie mu to wychodzi.
Powinnam podejrzewać u niego talent literacki, bo przecież jest skarbnicą nieformalnych wersji wszystkich piosenek świata. Jego autorskie wersje świetnie wpadają w ucho, niestety z uwagi na używane słownictwo nie są przeznaczone dla uszu dzieci (w tym naszych).
Na blogu pisze śpiewająco o tym, co lubi robić i dla tych, których wyciąga z kłopotów.
Na gruncie rodzinnym dał się poznać jako ten, który zawsze ma na podorędziu parasol ochronny. Nasze dzieci dorastają i czasami wolą doświadczyć deszczu na własnej skórze; może dlatego MĄŻ ochrania innych.
Kibicuję JEMU i drużynie ,,JEGO CHŁOPAKÓW”.
Sprawdźcie czy warto i kliknijcie tutaj.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }