A kto mi zapłaci za zmarnowane życie?
Takie pytanie nie raz słyszałam z ust klientek i przyznaję, że były to zawsze kobiety. Lata stania nad garam, czekania z obiadkiem, odkładania własnych ambicji zawodowych jawią się jako niepowetowana krzywda w chwili, gdy niegdysiejszy oblubieniec przestaje wykazywać zainteresowanie rodziną, którą w chwili lekkomyślności założył. I jak tu pogodzić się z taką niesprawiedliwością, że ON może tak po prostu zwinąć zabawki i odejść? Nie dziwię się, że pytają o prawo do odszkodowania, raczej dziwi brak pytania o prawo do mordu rytualnego.
Mimo szczerych chęci muszę przyznać, że prawo wendety w naszym systemie jest znacznie ograniczone. Cóż nam pozostaje? Rozwód z jego winy, alimenty… ale czy to nie za mało?
Niestety, prawo nie przewiduje możliwości zasądzenie odszkodowania za zmarnowane życie, zdradę, porzucenie.
Chociaż gdyby tak się zastanowić…
Może pewne krzywdy dałoby się objąć ochroną przewidzianą dla dóbr osobistych? Prawo do życia rodzinnego, prawo do intymności, do poszanowania godności osobistej, dobrego imienia, nietykalności cielesnej, tajemnicy korespondencji … można wymieniać jeszcze długo bo lista dóbr osobistych nie jest zamknięta. Czyżby istniała szansa na rewanż?
Może… ale…
Jeśli w walce o swoje prawa zaczniesz szpiegować, podsłuchiwać, nagrywać, szkalować na facebooku, zabraniać kontaktów z dzieckiem… naruszysz jego prawa osobiste.
Jak mawiają starzy górale: kej się nie odwrócisz, zadek zawsze z tyłu.
A może lepiej rzuć te gary i pomyśl o sobie póki czas 🙂
{ 8 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Wolałbym chyba pójść na ugodę lub przyjąć warunki narzucone przez drugą (przyjąć winę) stronę niż powoływać na świadków własne dzieci.
Witam
Tak się wogóle zastanawiam i stoję przed takim wyborem.
Czy wogóle jest sens składania pozwu z orzekaniem o winie
Klasyk mąż „zakochał się”, wyprowadził porzucił rodzinę.
Małe dzieci , a on się bawi co weekend w dyskotekach.
Czy wogóle zdarza się wygrywać takie sprawy?
Czy to ma sens i czy wogóle w praktyce a nie teorii żoną może uzyskać alimenty na siebie i w jakiej wysokości?
Pozdrawiam
O wysokości alimentów nie mogę przesądzać nie znając dochodów męża ani żony ani ich sytuacji materialnej i życiowej. Kiedy mam klientkę w średnim wieku, która dotychczas nie pracowała zawodowo tylko wychowywała dzieci, w sytuacji opisanej powyżej, nie pozwalam jej po prostu rezygnować z ustalania winy i żądania alimentów. Jeśli natomiast oboje są młodzi i aktywni zawodowo a ich możliwości zarobkowe podobne tzn bez dużej dysproporcji-sugeruję nie orzekanie o winie.Proszę nie podejmować decyzji samodzielnie tylko skonsultować z nieprzypadkowym adwokatem.
Do zony.Witaj ja mam to samo,maz zostawil mnie I syna dwa lata,temu.Twierdzil ze sie nie nadaje do rodziny.Po poltorej roku prawda wyszla,na jaw,odszedl do kochanki ktora poznal na dyskotece.Ona po rozwodzie ma dwoje dzieci,ktory moj maz,traktuje jak swoje.Moj adwokat zadecydowal o rozwodzie z orzekaniem.Maz,zarabia dwa razy tyle co ja,bawi sie po hotelach ze swoja kochanka.Pewnie jest Ci ciezko ja malo co nie zwariowalam.Juz minelo dwa lata,troche doszlam do siebie.Powodzenia I wytrwalosci.
Moja Żona zostawila mnie bo nie okazywalem jej uczuc tak powiedziala i poszla z innym do lozka gdzie wpadla i teraz ma corke (oliwie) co jest mi przypisana jako maz ja chcee rozwodu ale ona ucieka non stop zmienia adres zamieszkana w Niemczech nie wiem co robic bo z nia mam synka a teraz doszla nie moja corka ona ma 3 miesiace a jej facet uuciekl co mam robic bo testy na ojcostwo nie wystarczaja ??? 🙁
Artykuł aż kipi nienawiścią do mężczyzn. A doświadczenie życiowe podpowiada, że rzadko kiedy tak naprawdę problem wynika tylko z działań (lub zaniechań) jednej strony.
W mojej sytuacji np. przez całe lata małżeństwo źle funkcjonowało. Nie miałem żadnego wsparcia ze strony żony, żadnych starań. We wszystkim zostawiałem jej wolną rękę – czy chciała pracować zawodowo, czy zajmować się domem. Było i tak i tak, ale generalnie nie lubiła się przemęczać. Mimo to rozwój zawodowy też do jakiegoś stopnia realizowała (na ile chciała), robiła i szkolenia i certyfikaty, ja nieraz zostawałem z dziećmi w domu.
Poświęcenie dla domu? Żart. Do sprzątania i prasowania odpłatna pomoc domowa, gotowanie, pranie dla siebie robiłem sam, po powrocie do pracy zajmowałem się dziećmi.
W końcu powiedziałem dość. Bez zdradzania, po prostu uczciwie powiedziałem, że musimy uzgodnić zasady rozstania, bo ja tak dłużej nie chcę.
Teraz jestem gnębiony w sądach (delikatnie mówiąc nie widzę bezstronności), kosmiczne alimenty (5.700 zł na trójkę dzieci), do tego sam spłacam kredyt, na życie zostaje mi po wszystkich opłatach 1.200 zł, z czego muszę utrzymać siebie i trójkę dzieci przez 1/3 czasu w roku, jej pozostaje na rękę ok. 10.000 zł (całkiem nieźle zarabia) przy pracy na 6/8 etatu (pisałem, że nie lubi się przemęczać). Do tego jeszcze ciągłe problem z przekazywaniem dzieci (z angażowaniem policji włącznie), nastawianie dzieci przeciwko mnie, obelżywe mówienie o mnie przy dzieciach, przesłuchiwanie dzieci po powrocie ode mnie do niej i jeszcze parę innych drobiazgów, jak choćby gorsze ubrania dla dzieci na czas pobytu u mnie.
Co ze mną w tej sytuacji? Czy ja mogę żądać odszkodowania za zmarnowane życie?
Proszę o porade mamy niespełna 2 letnie dziecko którym ja sie opiekuję dzieckiem i nir pracuje a ojciec go nie odwiedza mimo moich licznych zaproszen.pytanie 1 jeśli. Zarabia ok 2200 na rękę to jaka kwotę alimentów moge dostać na dziecko. Pytanie 2 czy niespełna 2 latek sad moze wydać postanowienie ze ojciec zabiera na cały dzien do siebie lub na weekend.dodam ze wcześniej mi nie pomagał przy dziecku i nie widzial go od wakacji.nie ma wiezi emocjonalnej
Niestety, takie sytuacje wymagają szczegółowego omówienia, bez tego nie mam możliwości udzielenia wiążącej odpowiedzi. Zapraszam do skorzystania z telefonicznej porady prawnej.